I znów mówię do siebie…
"Zapomnieć – nie ma mowy, Być razem – nie ma mowy, Wyrzucić – nie da rady, bo w sercu Ciebie mam"
Codziennie namiętne słyszę słówka
Zagłuszam je łzami pragnienia
Krzywdzisz mnie – delikatnie
Rozcinasz duszę by bardziej bolało
Serce rozbiłeś na milion kawałków
Zostawiłeś tyle z całości
By nadal biło przedłużając agonię
Zakuta w łańcuchy uczucia
Nie potrafię się uwolnić
I znów mówię do siebie…
Twa nieobecność zabija mnie
autor
akni
Dodano: 2008-04-20 15:43:14
Ten wiersz przeczytano 596 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Tak jest, że kiedy nie ma obok "tej" drugiej osoby
myślimy o niej i cierpimy...taka to miłość? Może warto
przemyśleć pewne sprawy, przemyśleć "to" i myśleć do
upadłego i chociaż to nadal będzie bolało zapomnimy,
chociażby dlatego,że znudzi nam się myślenie- wszystko
kiedyś mija i nie jest tak, że już nigdy po
poprzedniej nie spotkamy prawdziwej miłości, takiej
bez cierpienia i szczęśliwej. Wszystko można przeżyć,
a Tobie właśnie życzę kolejnego uczucia, które spadnie
na Ciebie, jak grom z jasnego nieba, a tamta odejdzie
w zapomnienie. Plus za wiersz- bardzo prawdziwy i
wzruszający. Pozdrawiam gorąco.
ja ten wiersz odebrałam jako miłośc platoniczną
...może się mylę...ciekawe metafory wplotłaś w swój
wiersz...+
Naturalnie nieobecność drugiej kochającej osoby
przysparza nas w nie potrzebne nerwy i złość ;) wiersz
bardzo lekki przesiąknięty delikatnie dramatyzmem
brawo :))