Znowu
słyszę siebie
jak ptak wiosną
powracam
do myśli moich
niespokojnych
do lata
zmęczona
kwiatami się oplatam
kot przysiadł na ramieniu
pręży się w ciemności
huśtawką uczuć rozprasza
twarz bólem
bez wspomnień o miłości
się zatraca
a ty szczęśliwy
w poszukiwaniu
zielonych oczu
natrętnie
do dna zaglądasz
co dzień
Komentarze (18)
Dziwne są meandry miłosnej rozkoszy. Zło też w nich
się rozpanoszy.
Życie jest jakie jest ale wszędzie można dostrzec
pozytywne aspekty. Piekny wiersz.
to jednak straszne jest życie z używającym codziennie.
wspólczuję.