ŻÓŁWIK,Dacek - bejowicze...
Dacek, ŻÓŁWIK za Wasze ciepłe myśli serdecznie dziękuję i ten 50 wierszyk Wam dziś dedykuję.
Rzuciło mną po świętach w łoże....
Ale jak!!!
Spod kołderki nóżek nie wynurzam...
To fakt!!!
W gorączce sny mam "chaotyczne"...
No bo jak!!!
W nich zachciewanki ciut nie
erotyczne...
Ale jak!!!
To mi się śnią porady ŻÓŁWIKA,
gdy bawi się w psychoanalityka,
To znów masaże na tapczanie Dacka,
- nie powiem, to prawdziwa gratka.
Lub innym razem, ubrana tylko w maki....
tarzam się na łące, z rajskiej urody
chłopakiem.
Żeby ta choroba miała same plusy,
mogłabym spod kołdry nosa nie wynurzyć.
Lecz bywają bardziej przyziemne jej
aspekty:
jak głowy "bolenie "i "strzykanie"kości,
A to jak sami wiecie żadne
przyjemności!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.