Zraniona miłość
Zamykam w sobie zraniony ból
ukrywam cierpiącą tęsknotę
wiem że nie będziesz ze mną
nawet nie chcę myśleć o tym
Cienie smutku radość zasłoniły
oczy pożytku mało przyniosły
rozum był ślepy na wszystko
uczucia obojętnością porosły
Zraniona nadzieja padła na bruk
z podciętymi skrzydłami nie poleci
miałam wysiąść na stacji szczęścia
rozstanie miłości już nie wznieci
Komentarze (35)
Dziękuję bardzo,ale chyba już przestałam
Wierzyć w cuda.Pozdrawiam cieplutko :-)))))))))
Spotkanie
Przyszłaś mokra
spotkałaś w drodze
deszcz
na twarzy
wilgotne rumieńce.
Proszę usiądź
wysusz włosy
w moich dłoniach
Okryj się płaszczem
Ja od godziny
pod drzewem
liczę spadające krople.
Już ich pół miliona.
Jesteś spóźniona,
przez zalaną drogę,
szpilki na nogach.
Zobacz jak znikają
Bąbelki w kałużach
Chcesz, opowiem Ci
moją historię.
/j.m.Y G:i by nexus/
Beciuszko droga.....i tobie słońce kied zawieci.....
Nigdy nic nie wiadomo
Pozdrawiam Berciu:)
Bardzo smutny wiersz ale pięknie oddałaś w wierszu
ten smutek peelki.Pozdrawiam beciuszka serdecznie.
Bardzo boli.
Ale czy czas zagoi rany?
Pozdrawiam Dziewczynki :-))))
Każde rozstanie jest trudno a kiedy wiemy,że to już na
zawsze, na pewno boli bardzo długo. Serdeczności
Beciuszko.
Ladny wiersz, przesikniety bolem i tesknota. Ale
pamietaj, przyjdzie taki dzien, kiedy to wszystko wyda
Ci sie nieprawdopodobne, co teraz przezywasz, wprost
nie do uwierzenia, a duszy bedzie tak lekko.
Pozdrawiam serdecznie.
Beniu mimo smutku bardzo podoba mi się Twój wiersz
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że Peelka
odnajdzie właściwy pociąg który powiezie ją w stronę
gdzie króluje miłość i szczęscie
Czego z całego serca zyczę :)
Żebym tylko wsiadła do właściwego
Pociągu...Pozdrawiam cieplutko:-)))
czasem pociąg odchodzi ale wiedz będzie następny ...
uściski Benia
Beti to nie ostatni peron są kolejne miej nadzieję że
na następnym czeka ta jedyna
pozdrawiam serdecznie:)
beciuszko, matką jest każda kobieta, nawet, gdy nie
rodziła dzieci. Znasz słowo "matkowanie"? Potrafimy
czynić to z wdziękiem wobec kobiet, mężczyzn, zwierząt
roślin i miejsc, w których żyjemy.
A wiersz jest poruszający...
Nie swietuje.
Matka nie jestem i nigdy nie
Byłam.Coz,a moja Mama już jest Aniołem.Pozdrawiam
cieplutko :-))))
Tak to jest z miłością, zakręci się, naobiecuje,
szczęściem pomacha i zostawia na bruku...pozdrawiam
serdecznie, miłego świętowania
Jej zawsze brakuje.
Tylko rany w sercu pozostają :-(((
Pozdrawiam cieplutko Mariat :-))))))