Zraniony znów
Dla mnie już nie ma ciepła
tylko wietrzne obietnice.
W twoim świecie błędny tor.
Szare, puste ulice.
Mgły, szydercze śnieżyce.
Wzniecałaś płomyk by ogrzać się.
Wpatrzony w twoje źrenice
byłem naczyniem na smutki twe.
Poznałem wampirzycę!
Wierzyłem w bajki o miłości.
Byłem naiwnym dzieckiem.
Lecz w twoich oczach nie ma litości
nawet; zapalam dziś gromnicę.
Poszukam światła innych gwiazd
bo dla mnie ty nie miałaś nic.
Tylko wachanie, niezdecydowanie
Twoje błądzenie - moje cierpienie.
Moich snów niespełnienie,
w bólu trwające nadzieje.
Żal mi tego, co następny się nadzieje
na ostrza ssące z serca krew.
Lgną was do lampy całe roje
Gwiazdy jesteście? Nie, komarzyce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.