Zrujnowana nadzieja
Stąpam po woli
Krok wstawiam za krokiem
Przed okiem ruina rysuje się
Powieka zamglona
Ciężarem łez przytłoczona
Samoistnie zamyka się
Idę przed siebie
O kawałki gruzów potykam się
Zastanawiam, dlaczego tak stało się
To nadzieja rozsypała się we mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.