ZUFAŁA TOBIE, TY ZAWIODŁEŚ JĄ...
Gdy Ciebie poznała, to się zakochała.
Lecz dla Ciebie mówisz nie istnieje już,
jeśli chcesz jej znów serce złamać
powiedz
jej to, odejdzie...
Wtedy już nie wróci na pewno.
Powiedziałeś jej „Kocham
Cię”.
Uwierzyła twym słowom, odwzajemniła
uczucie...
Wyjechałeś, smutno jej było,
pocieszałeś, że niedługo wrócisz,
tęskniła za twym spojrzeniem, wzrokiem, za
Tobą.
Przed snem myśli o Tobie,
przyszło jej na myśl, że Ty odszedłeś
już,
ale to nie możliwe pomyślała, przecież
wyznałeś miłość.
Wyszła sobie raz nocą,
by wspomnieć chwile wasze,
poszła nad rzeczkę, tam gdzie poznaliście
się.
Idąc szła w stronę księżyca, oświetlał jej
dróżkę,
idąc w głąb lasu, usłyszała śmiechy,
bała się iść, ale im bliżej miała
wrażenie,
iż to Twój głos.
Zobaczyła Ciebie z inną...
Nie mogła uwierzyć, wiedziała, że nie zaufa
Ci nigdy.
Pomyślała o Twoich słowach, było to
niewinne słodkie kłamstwo.
Szeptała szlochając : „Czy Twe serce
naprawdę jest głazem ?”
Stała cały czas patrząc, jak ją obejmujesz
tak czule...
Skłamałeś, że wyjechałeś.
Jesteś podłym draniem...
Nie może ścierpieć tego strasznego losu,
tego mocnego ciosu w serce.
Żałuje, iż tak po prostu zaufała Tobie,
nic już nie poradzi nie chce znać Cię.
Może lepiej?
Dowiedziałeś się od znajomych,
że widziała Cię, przepraszasz...
Daruj sobie tym razem, to nie jest gra.
Kochała Cię bardzo,
pozostało jej tylko wspomnieć czasem o
Tobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.