zwłoki na zakupach
codziennie wyrzucam
swoją brodę do zlewu
gubię swoje włosy
w jesiennym parku
na podłodze kurz z mojej skóry
śmieje się z kruchości ciała
a na dodatek ocieplam ci twarz
dwutlenkiem węgla
codziennie wyrzucam
swoją brodę do zlewu
gubię swoje włosy
w jesiennym parku
na podłodze kurz z mojej skóry
śmieje się z kruchości ciała
a na dodatek ocieplam ci twarz
dwutlenkiem węgla
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.