Zwyczajna niezwykłość
Zawsze szłaś z nami
tuż tuż
gotowa chronić od burz
i przed życiowym deszczem
zawsze pierwsza by wesprzeć
nie używałaś igieł
nie podcinałaś skrzydeł
wciąż murem stała przy nas
twoja miłość matczyna
(teraz ja wiernym śladem
idąc wiem że dam radę
przecież wyniosłam z domu
siłę piorunochronu)
Komentarze (56)
Piękny wiersz o Mamie...
Pozdrawiam Aniu :)
Świetny wiersz.
Siła piorunochronu:) Super porównanie, do matczynej
siły...
Pozdrawiam:)
Witaj Aniu!
Znakomity wiersz, o Tej Najważniejszej z Ważnych.
Mama, to wzór do naśladowania. Pozdrawiam serdecznie:)
Prawdziwie o Mamie, czego nas nauczyła... :)
madre slowa
Wspaniałe kobiety. Pięknie, Anno. :)
Piękny wzruszający wiersz. Serdecznie pozdrawiam :-)
Ładnie
Moją mamą była moja babcia:)pozdrawiam:)
pięknie
pozdrawiam serdecznie
Zazdroszczę. Miłość mojej matki była jak bardzo
kolczasta róża.
Aniu, moja też...
Dlatego tak wzruszył Twój wiersz.
Dziękuje za pamieć.
piękny :)
Piękny wiersz o matce. To wspaniała lekcja miłości,
którą otrzymałaś i dalej przekazujesz. Pozdrawiam
serdecznie
Nie każda matka jest wzorcem (dobrym), ale każda matka
pozostanie matką! Archetypem kobiety stwarzającej,
który niejeden z mężczyzn fałszywie przenosi z matki
na kochanki, przyjaciółki, ot męskie fantazje. Ups,
oddalam się od metrum — a mamy tu utwór na „dzień
matki” — znana tematyka, ładnie opowiedziana i
wypracowana. Pozdrawiam serdecznie.