zwykły wiersz...
dla wszystkich czytających i oddających głosy
tak bardzo brak mi twojego dotyku
tak bardzo brak mi twojego oddechu
tak bardzo brak mi twojej czułości
jesteś gdzieś na końcu świata
między niebem a ziemią
w głębi duszy czuję...
że tobie też jest żal
zostawiłeś mnie bez słowa wyjaśnień
odszedłeś po cichu, tak z rana
gdy jeszcze byłam niewyspana
obudziłam się i lęk przeszył całe moje
ciało...
już wtedy wiedziałam, że uciekłeś i że już
nie wrócisz.
Dzień w dzień wykonuję te same prozaiczne
czynności
Dzień w dzień śnię i budzę się ze łzami w
oczach
Dzień w dzień, choć to bardzo trudne,
modlę się o twoje zdrowie,
że gdzieś tam jesteś
i nic ci nie jest,
że coś tam robisz,
więc dalej rób
co postanowiłeś
to w fakt przeistoczyłeś
i tak bez skruchy mnie zostawiłeś
wybaczam ci to
bo byłam kiepską kucharką,
bo byłam kiepską sprzątaczką,
bo byłam kiepską dziewczyną,
bo byłam kiepską kochanką
i najwidoczniej na ciebie nie zasłużyłam...
tnę się żyletką, powstaje rana, bo kocham, a nie jestem kochana....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.