życie i...
pewnie myślałaś, że to już za tobą
dzieci dorosłe, prawie na przedprożu
trochę odsapniesz i zajmiesz się sobą
albo w budowie domu, ciut pomożesz
i nagle, szczęście podwójnie rozbłysło
TO (w twoim wieku) raczej niemożliwe
niepewność, troska, dobrze, że tak
wyszło
radość ogromna, cieszą się w rodzinie
jednak niepokój, coś nie jest w porządku
dlaczego maluch nie jest równy bratu
spokój odleciał i radość ucichła
każda minuta, to największy atut
i nie potrafię dodać ci odwagi
po wiadomości: "maleńki jest w niebie"
zbędny w tej chwili, każdy dźwięk czy
słowo
"dam wam znać później, gdy dojdę do siebie"
tak trudno pytać, co czuje, co myśli
gdy w łonie rośnie brat tuż obok brata
ileż rozpaczy, (miało być radośnie)
Ona wie tylko, jak wielka to strata
Wiem, że (peelka)tego nie przeczyta (i nie o to chodzi), to ja "musiałam" przelać na papier moje myśli.
Komentarze (43)
Jak pocieszyć? To trudne,jest jeszcze
nadzieja.Pozdrawiam:)
Bodaj najtrudniejsze pytanie... dlaczego?
Pozdrawiam
Smutne i trudne :( trzeba mieć jeszcze nadzieję, że
drugie dzieciątko urodzi się zdrowe.
Wielka strata - życie. Smutny wiersz. Nie jesteśmy w
stanie pojąć dlaczego? Pozdrawiam
nie jestem w stanie skomentować zbyt
bolesne...serdecznie pozdrawiam.
-- pięknie napisałaś w komentarzu.... wszystko w
rękach Boga.. tu nic więcej nie trzeba dodawać
-- spokojnej nocy...
to smutne tak długo oczekiwane a tu martwe i jest w
niebie
pozdrawiam serdecznie imienniczko
tautogram zaraz dopieszczę ale zajrzyj proszę do mojej
pierwszej miniaturki pt Dylemat
to smutne tak długo oczekiwane a tu martwe i jest w
niebie
pozdrawiam serdecznie imienniczko
tautogram zaraz dopieszczę ale zajrzyj proszę do mojej
pierwszej miniaturki pt Dylemat
To jest bardzo smutne i tragiczne moją. siostrę to
nieszczęście spotkało popadła w silną depresję, gdy o
tym pomyślę to łzy same lecą.Pozdrawiam serdecznie.
Jak trudno znaleźć odpowiedź na takie pytania,
dlaczego? Często takie krzyże są nie do udźwignięcia.
A jednak musimy wytrwać.
Wiersz bardzo poruszający, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za wizytę.
Historia życiem i śmiercią pisana, smutna ale
prawdziwa.
pozdrawiam
życie i śmierć są nierozerwalne jak bliźniaki, o
ironio! ciśnie mi się - kto daje i odbiera... ale wola
Boża (kto wierzy); też późno urodziłam dziecko, wiem
jaki to podwójny stres, tu potrójny, wyobrażam sobie
ogrom cierpienia peelki; pozdrawiam
Masz racje człowiek całe 9 miesięcy drży czy wszystko
dobrze ,coś o tym wiem przeżyłam to dzięki Bogu
urodziły się zdrowe jestem szczęśliwą babcią .Masz
racje zaufać trzeba Bogu co do pocieszenia trudne to
myślami i modlitwą będę z wami .
Tutaj jest zbedny komentarz...
Pozdrawiam, Jagodka:)