Życie bezsensu
Samotnosc mnie ogarnia,
kiedy patrze w puste niebo.
Dźałam na niego jak palarnia,
zatruwam wciąż jego.
Znikąd warcam,
życie dalej sie toczy.
Mimo woli wciaż powaraca,
świat mój moczy.
Zakrywam smutki,
patrzę w głąb serca.
I widzę maluti uśmiech,
to jest mój smiercożerca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.