Życie jak książka
Jestem teraz w rozdziale dwudziestym,
przewijasz się prawie przez wszystkie
wersy.
Lecz wiatr ciągle kartki
złośliwie przewraca i na
rozdział siedemnasty trafia,
gdzie chore wspomnienie jest
utrapieniem mojego świata.
Usilnie sięgam na półkę ,by
wziąć nową książkę, ale
żal serce ściska, bo wiem
że nie odnajdę w niej Ciebie...i
cofam rękę, znów wracając do
przeszłości...
Chce wyrwać w rozpaczy i złości
wcześniejsze strony, w obawie
że Cię utracę,
że w życiu swym się zatracę,
lecz „On” mi na to nie
pozwala-
zbyt mocno zakorzenił się w mej pamięci!
Komentarze (2)
ciekawie opisany powrót do przeszłości- jak wracanie
do rozdziału w książce. Tak chciałoby sie zapomnieć o
miłości, ale ręka sama się wciąż wyciąga po tę sama
książkę..- odruch bezwarunkowy.
...w ciekawy sposób napisałeś książkę życia...tak masz
rację...często powracamy do ulubionych stron...mimo ze
to pojedyncze kartki...