Życie miłością malowane
Natura matka
różnie mym życiem targała
ciepły, czuły, kochający dom
kiedy byłam mała.
Świąteczny zapach świerku
ciepłe ciasto w piecu.
Lata szkolne, pełne wrażeń
nie, nie byłam dzieckiem z marzeń.
Krnąbrna, leniwa , pyskata
taka królewna , ciekawa świata.
Wędrówki z celem i bez celu
ale takich młodych
było wtedy wielu .
Nauka, łatwo mi przychodziła
dla kolegów, belfrów
zawsze byłam miła.
Wagary , spotkania
coroczne wakacje,
góry , morze, Mazury
i inne wariacje.
Pierwsze miłostki, zdrady , frustracje
ale to przecież ja miałam rację.
Miłość tak wielka co nagle przyszła
i życie moje tak odmieniła
rozbiła się o lustro prozy
nie byłam już tak bardzo miła.
Troski , zgryzoty, łez dzbany wylane
umarło coś , co nie było mi dane.
Lecz miłość moja do ludzi wielu
kazała iść i dojść do celu .
Z córką na ręku, jedną walizką
bagażem wspomnień,
znalazłam wszystko.
Największą miłość, taką z mych marzeń
ciepłą , otwartą, szczerą ,
lojalną taką, pełną radości i
zrozumienia.
Dlatego teraz puszczam w niepamięć
to , co jest warte zapomnienia.
Tak jeszcze wiele mam do dawania
przyjaźni , wiary , uśmiechów tysiąc.
Dziękuję życie , za lat kilkadziesiąt
z ufnością patrzę w swe dalsze lata
z nadzieją , wiarą miłością szczerą.
Dziękuję życie.
Komentarze (21)
Piekny, ujmujący wiersz...taki troszkę życiorys.
POzdrawiam :)
To cudowne,że w życiu wszystkiego po trochu Autorko
doznałaś,a najważniejsze,że spotkałaś miłość swojego
życia ze swoich marzeń i nie straciłaś ufności do na
lata dalsze:)
Serdecznie pozdrawiam i życzę
dalszych cudownych lat w szczęściu:)
Piękne podziękowanie za minione lata życia, pozdrawiam
Fajnie...życiowo i refleksyjnie:) miłego wieczoru
Madry przekaz pozdrawiam
mądra refleksja Pozdrawiam serdecznie :)