Życie w trójwymiarze
Na ryby
Szemrze kryształowa woda do ucha
melodię miłą
jej chłód ogarnia nogi w niej zanurzone
na dnie piach miękki przepleciony żwirem
mucha na końcu żyłki
kolory na niej się mienią w słońcu
tańczy na powierzchni strumienia
w szalonym tańcu
co rusz któryś pstrąg
trąci zaciekawiony
nie jest głodny na taką przynętę
choć widok ona jego wzrok nęci
trzeba czekać cierpliwie
to nie dla nerwowych
tu się liczy spokój
refleks a później
adrenalina.
Łódź 09.03.2014 Mirosław Pęciak
Komentarze (1)
Ja też się tym zjmowałem, ale teraz mam lepsze
zajęcie. Łowię ludzi.Łuk.5:10.