życiowe rozmyślanie
Smutno mi Boże,
wciąż wszyscy zawodzą.
Jedni kochają,
inni odchodzą.
Czy mi już dałeś
tę nędzną nie dolę,
że wciąż mi smutno,
na tym padole?
Czy zechcesz wspomóc
swą biedną dziecinę,
pozwolisz założyć
własną rodzinę.
Jeżeli nie chcesz, pozwól zrozumieć,
a ja z ochotą przyjmę co zechcesz.
Chroń mnie także przed moja głupotą,
a przed strasznymi grzechami mnie
przestrzeż.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.