Zyskać smak spełnienia
Głos spostrzegłem pewien w sobie
Mówił że coś się nie ziści
Wrogi nie był w tejże mowie
Lecz pośrednio chciał korzyści
Będąc tak przyzwyczajony
Do sukcesów raczej braku
Że poprzez to zniewolony
Choć chce krzyczeć "do ataku"
Zatem wrogiem on mi nie jest
Lecz rozumieć trzeba dobrze
Gdy bolesny zabrzmi rejestr
To nie w drewnie chce być - w srebrze
Ten też głosik kiedyś gorzki
Krzyczał do mnie lecz hamując
Bo charakter miał nieboski
Krzyczał - innych naśladując
Że nie można że się nie da
I że próżno mieć marzenia
Że możliwie tylko bieda
Jest w zasięgu do spełnienia
Lecz odkryłem prawdę o nim
To co mówi - nie czym krwawi
Przysypany był niewiarstwem
I to właśnie go tak dławi
Odgrzebałem go z popiołu
Którym duszę zasypano
Gdy z przyprawą łez padołu
Bardzo chętnie podawano
Głos ten skryty woła dzielnie
Choć skrwawiony męczy duszę
Chyba ufa mi niezmiernie
Że usłyszeć go w tym muszę
Ubolewa nad ciężarem
Starych doznań przeświadczenia
Lecz poznałem w nim tym razem
Że chce zyskać smak spełnienia
GMZ
Komentarze (4)
Zapomniałem że dodałem wiersz. Dzięki za komentarze
Czasami warto dać na luz i zrobić coś dla siebie i
spełnić marzenia.
Pozdrawiam serdecznie
czyli nie zawsze warto słuchać podszeptów rozumu, a
raczej trzeba ustawiać go do pionu.
Treść o wewnętrznej walce z głosem wątpliwości i
niewiary, który jest obecny w umyśle autora, a który
chce zostać usłyszany i uwolniony ze swoich
ograniczeń, aby móc doświadczyć prawdziwego
spełnienia.
(+)