Dzień następny
z cyklu - Czas w ciszy
wokoło tylko cisza
jak noc bez snu
ciężar na piersi
przygniata
jak stos kamieni
tak bardzo
boli
lecz skoro ulży to w
cierpieniu
i pomoże duszy
umniejszy i skróci
rozdarcie
dobrze może łzy stracą
słony smak
już nic nie słyszę
choć nadstawiam uszy
już nic nie widzę
choć wytężam wzrok
i tak bardzo
boli
trwam w tej ciszy
na morzu zapomnienia
zamknięta dusza szepcze
niewypowiadane słowa
idę pod górę brakuje
oddechu
ciężko i
boli
to jak przetrwanie
przejść kolejny odcinek
drogi
nie skarżę się bo taka
wola
dźwigam z pokorą
choć tak
bardzo boli
bardzo stroma góra
nie wiem czy
podołam
jeśli możesz pomóż
proszę
aby wspólnie dźwigać
ten ciężar
w następny dzień
18.04.2003.
Komentarze (44)
Ewa Kosim - bardzo sie cieszę
dziękowności
pozdrowionka
zatrzymał mnie:)pozdrawiam
Tenia - tak jest - jak koło toczą się nasze chwile
obleczone dniami i nocami - samotność tak jak
szczęścicie każdemu są przypisane
wiara i nadzieja leczy lecz nie zawsze - dziękuję ze
masz tak pozytywne zdanie o moich przemyśleniach
pozdrawiam
One Moment - bardzo mądra myśl jesli pozwolisz zapiszę
- piękne dzięki - serdeczności
ZOLEANDER - jak to w życiu bywa zmęczenie i odpoczynek
ludzkie odczucia - dziękowności
elka - jak najbardziej tak to chciałem przedstawić
pozdrawiam
MAGNOLIA - tak wiem są dni radosne i smutne - pełne
szczęścia i bólu - a my potrafimy bardzo wiele
wytrzymać - wiem również że dam radę bo się nie
poddaje - a ta chwila ciszy często jest jak Sama to
opisujesz zbawieniem - miłego popołudnia
pozdrowionka
Ola - każdego dnia po przebudzeniu tak mówimy do
siebie - ze będzie lepiej - pozdrawiam
slonzok - Bolesławie bardzo dziękuję za Twój komentarz
ale spoko - wdrapuje się na szczyty czy wysokie schody
- jak również kiedy upadam podnoszę się czy wydrapuję
z dołu w który wpadam
walczę bo wiem że warto
zawsze planuje - i nawet te plany odległe zapisuje w
pamięci ustalając kolejność ich realizacji - staram
się być systematyczny - często nawet brawurowy - a
junakiem to byłem kiedyś - dzisiaj inaczej podchodzę
do wielu spraw - z rozwagą i rozmysłem
przemyslenia zanim postawie krok
choć nie wycofuje się anie nie ulegam - staram się być
dążącym do celu pomimo przeciwności i otaczających
przeciwności
a jeśli chodzi o wspólne wypicie piwa to chyba
przyjadę do Ciebie na Śląsk i spełnimy nasze plany
z serca dziękuję za Twój komentarz
pozdrawiam
Jacek1972 - to prawda życie każdego dnia choć podobne
nie jest takie same - pogoda się nie starzeje -
ciekawe określenie
a my tylko dojrzewamy - hihihihi
serdeczności
jana.pl - bardzo dziękuje ze wierzysz we mnie tak jak
i ja w siebie - a górki szczyty czy doły są po to aby
omijać lub zdobywać
miłego dnia
pozdrawiam
zazulka - całkowicie zgadzam się z tobą jeszcze wiele
taki dni przed nami - pozdrawiam
RenkustA - tak to są dary nam dane - korzystajmy z
nich z umiarem - serdeczności
misia53 - bez takiego smutku i pesymizmu - życie jest
piękne cieszmy sie nawet wtedy jesli to jak mówisz
wegetacja - pozdrawiam
kotka33 - myślę że stąd - że każdy odczuwa takie stany
dziękowności
miłęgo dnia
Bywaja dni trudne ,ale wiesz Karolu że człowiek
dużo wytrzyma ,dasz rade ,dla mnie czasem chwila
ciszy to zbawienie .Pozdrawiam .
Pełen przemyśleń wiersz
pozdrawiam
Taki zmęczony... serdeczności moc :)
To, co wiecznie zawodzi, wiecznie też jest przedmiotem
nadziei Karolu.Pozdrawiam i dzięki za ten wiersz
dzień za dniem i coraz większa cisza
samotność rozdarcie serca z każdym dniem tak samo
i wiara że może być lepiej...
Twoje refleksje są sama prawdą o drogach życia
cieplutko pozdrawiam
Wierzę w Ciebie i w Twój wiersz. Zawsze jest jakaś
górka, jakiś dołek i jakaś ręka, która nas dźwiga.
Serdecznie pozdrawiam.
Zgadzam się z Bronisławo życie każdego dnia jest inne.
Jak pogoda , tylko pogoda się nie starzeje. Życzę
Karolu tobie pięknej pogody ducha. Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję za komentarze:-)
Wczoraj wdrapywałeś się po stromej skale, bólu nie
odczuwałeś wcale.
Gdy pojawiło się lekkie skrzypnięcie, nie zwracałeś
uwagi, mówiąc jakoś to będzie. Jakże mocno otwarły się
Tobie Karolku oczy,gdy zaskoczył Ciebie skowyt serca
pewnej nocy.
Pomyślałeś wtedy, że już nie będziesz się wspinał na
pochyłości,zdrowie zawodzi, to cios natury -
bezlitosny.
Czas nam Karolku by odrzucić dalekosiężne plany, w
których była brawura,junactwo, dziś tylko o tym sobie
pogadamy.Rozejrzyj się wokoło, ile pustych ławek czeka
by przysiądź i pomedytować co dalej czynić, a nic,
tylko się ze starością ożenić.
Podejdź do wczorajszej skały gdzie młodzieńczo się
wspinałeś, machnij jej ręką, powiedz dziękuję, ja nie
zapomniałem.
Nie zapomniałem ale na Ciebie już spinać się nie będę,
bo to już dla mnie zbędne .
Dziś Tobie starszy kolega życzy zdrowia i ilość
jeszcze nie wypitego piwa. Od lat się umawiamy że przy
kuflu pogadamy.
Może kiedyś wskoczę do twoje mieściny-i się po prostu
oboje w przyjaźni napijemy.
Pozdrawiam i życzę zdrowia, takiego, męskiego, do
upadłego
Bolesław nie wspinający się także na skały
Może jutro będzie lżej
Pozdrawiam Karolu
Skąd ja to znam.