Głowa przey głowie śpiącej
Uwielbiam gdy skradając się stąpasz na
palcach
Oczekuję tych kroków u mego posłania
Zatapiać pragnę twarz w twych oczach
Patrzeć łzami radości, gdy włosy z twarzy
odsłaniasz
Zatapiam się w pięknie słuchając bicie
twego serca
Jego delikatnego dla mnie pukania
Oczekuję, że dotkniesz opuszkami moje wargi
miłością chłonne
Odkrywając w ciepłym oddechu, czułość
kochania, zbliżenia do mnie
W oczekiwaniu tęsknie za skłonem twoje
głowy
U wezgłowia posłania
Pragnę do siebie przytulić twoja głowę
senną
I trwać i trwać
W pół śnie, pół żyjąc
Zasypiać z twoim pięknym każdego dnia
W modlitwie prosząc – niech ten cudowny
stan trwa i trwa
Bolesław
Pół żyjąc pół śniąc
Lubię przychodzić cicho na palcach,
przyklęknąć nocą u twego posłania,
rozkładać włosy w okrąg promienny,
patrzeć jak rzęsa źrenicę osłania.
Przykładać głowę i słuchać serca,
delikatnego jego pukania,
muskać palcami wargi ciepłe
okrywać krainę kochania.
Aż wreszcie obok położyć głowę senną
i trwać… pół żyjąc, pół śniąc do rana.
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (2)
to prawda
wiersz ukazuje zachwyt płynący z miłowania.