U lekarza
Czerwona mrówka mała
pracująca w pocie czoła,
złamała prawą nóżkę
poszła do doktora.
Usiadła na krzesełku
i cierpliwie czeka...
Obok pchła skrzywiona
z czoła pot ociera,
zjadła coś ostrego
wątroba doskwiera.
Usiadła na krzesełku
i cierpliwie czeka...
Zielona pluskwa w depresji
siedzi zapłakana,
fotel wyrzucili
i nie ma mieszkania.
Usiadła, kręci się nerwowo
i cierpliwie czeka...
Wtoczył się żuk leśny
na twarzy czerwony,
przewrócił się na plecy
słońcem przypieczony.
Usiadł na krzesełku
i cierpliwie czeka...
Mija chwila za chwilą
minuta za minutą,
czekanie i cierpliwość
chorych pacjentów pokutą.
Komentarze (6)
Na wesoło ukazana rzeczywistość. Pozdrawiam cieplutko
:)
Najlepiej być zdrowym, a chorować jak najpóżniej i z
daleka omijać szpitale.
Głosuję na +
Joanna,Ewa,Marianna dziękuję za komentarze,nasza
rzeczywistość...Pozdrawaiam.
samo życie ...czekamy nawet latami ....dobra puenta
pozdrawiam serdecznie :-))))))
Wiersz bardzo fajnie się czytało.
Joanna zaś trafnie podsumowała naszą
rzeczywistość.Pozdrawiam.
Pan doktor spóźniony
bardzo roztargniony
rozpylił muchozol
i nakrył beretem
-tak miał w procedurach
tanich z nfz-em :)