*** /lokaje niosą srebrne tace/
lokaje niosą srebrne tace
z kroplami rosy i wersami
pożywię się pod bukami
podobno światło tutaj leczy
gospodarz jeszcze niewidzialny
przez naprężone pajęczyny
umila pobyt prześwitami
wśród liści rzucają się w oczy
wpatrzone we mnie sarny
niczego się już nie boję
wierzę podejdzie niebawem
miłość podpowie zaklęcia
wskaże punkt do którego dojść
by poruszyć serce
zatrzymane za wcześnie
autor
Wanda Kosma
Dodano: 2019-08-31 19:40:00
Ten wiersz przeczytano 2611 razy
Oddanych głosów: 85
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (59)
Cudowny klimat wiersza urzeka.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny.Miłego dnia życzę.
wiersz bardzo oryginalny i niebanalny-dostrzegam jego
wysoki poziom i wielką wartość literacką-Pozdrawiam
ładne metafory. z zaciekawieniem przeczytałam
Witaj.
Powroty, bywają miłe i zaskakujące.
Dobry wiersz i dobra metaforyczność, która, pokazuje
obraz i odczucie.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Miłość i zaklęcia, aż mi zaiskrzyło :)
pokazujesz kadr, ale taki niepełny, zamazany. resztę
musi załatwić wyobraźnia. lubię takie pisanie.
pozdrawiam :):)
Tak metafory - ładne.
Pozdrawiam :)
Świetny wiersz taki dystyngowany.
Miłość zawsze podpowie,
nawet na ucho Casanowie.
Pozdrawiam Wando.
Metafory bardzo ładne, ale przeszkadza mi zmienność
rytmu, raz jest powtarzalny, innym razem nie - np.
"lokaje niosą srebrne tace
z kroplami rosy i wersami
pożywię się pod bukami
podobno światło tutaj leczy"
- tylko trzeci wers odbiega od układu:
9 sylab ze średniówką po piątej...
zatem za metafory - duży plus.
Mnie również zachwyciłaś :-)
Przepiękne metafory i wiersz. Ostatni wers tajemniczą
aurą powiał.
Pozdrawiam serdecznie Wandeczko :)
niczym w edenie :)
piękne metafory :)
miłego wieczoru:)