*!* Ludzie nawet słowem zabić...
Piszę słowa, których nigdy nie
wypowiem...
Wlewam myśli, które lżejsze są od
rosy...
Tak naprawde nigdy się nie dowiesz...
Jak smakują moje usta i jak pachną moje
włosy...
Wiesz... w tych zdaniach zaklęte jest
wszystko...
Moja twarz... ręcę... oczy...
I ten.. co na codzień jest blisko...
Całą prawdę jak ślepiec przeoczy...
Moja sukienka utkana jest z milczenia...
Nigdy nie umiałam krzyczeć...
Tylko patrząc w me oczy bez wątpienia...
Moje wołanie można usłyszeć...
Tak... słyszałam Twój płacz każdej
nocy...
Wiatr wpuszczał przez okno Twój
strach...
A przeraźliwe wołanie pomocy...
Długo nie dawało mi spać...
Tak... widziałam Twe skrzydła
połamane...
Łzy spływały po mej bladej skórze...
Uklękłam... wołając o zmianę...
By nikt nie musiał cierpieć dłużej...
Tak... to wszystko kiedyś się kończy...
Czasem modlę się, byś zabrał mnie ze
sobą...
Nienawidzę słów... że nic nas nie
rozłączy...
Ludzie choć nie mają prawa...
Nawet SŁOWEM zabić mogą...
Komentarze (4)
Bardzo dobry, świetnie zrymowany, rytmiczny wiersz.
Interesujące metafory, temat pokazany niebanalnie.
Przyznam, że mocno mnie poruszył, szczególnie skrzydła
połamane i strach przez okno wpuszczony.
Niestety niektorzy nie zwykli myslec nad tym co mowia,
nie zwykli myslec o innych, a szkoda. piekny wiersz
pozdrawiam.
...piękny tytuł......sama
filozofia......lecz......właśnie, lecz pamiętać
trzeba, że słowa te dotyczą i tych co je
wypowiadają...
takie życie wśród ludzkich 'języków' , bezmyślni
wrażeń szukają i słowem obrażają.