*** (Mocno niesentymentalnie...)
Mocno niesentymentalnie
tak widno, tak raźno
bez szkieł ani rusz
Przyciemnione nostalgią, zmalowane na róż
jakim bodaj kłamstewkiem
na czubku nosa
Obserwacja. Szyberdach.
dzień cały w plasterkach
zacięły się spojrzenia
na krawędziach rynien
Błyszczą szpilki, odpryski
światło spływa po twarzy
jak stępiona żyletka
aż po balsam wieczoru
W półcień. Topliwie
zwinne ruchy na szkłach
wraca moc sentymentów
do straconych świateł
autor
Feliks K.
Dodano: 2018-10-18 15:29:50
Ten wiersz przeczytano 986 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dziękuję, właśnie brakowało mi jakiejś sylaby
Sens został ten sam, jak się nie podoba to trudno,
taki ma być :D
Pozdrawiam również
Podoba mi się oprócz /balsam nocy/
Pozdrawiam :)
Dużo "ostrych" dosłownie metafor, które
nadają wierszowi siłę odbioru, nieraz trzeba
zazgrzytać, żeby mnie usłyszano. Ja usłyszałem.
Pozdrawiam Feliksie, rzadko u nas jesteś
a widzę Twój ostry paznokieć.