*** (Moje zupełnie mroczne życie)
***
Moje zupełnie mroczne życie
Rozjaśniał niegdyś słodki obraz.
Teraz, gdy wyblakł, całkowicie
Noc mnie ogarnia, noc niedobra.
Kiedy okrywa dzieci ciemność,
Dusza się dręczy niepokojem
I żeby przykry strach odegnać
Piosenki nucą głośno swoje.
Ja, oszalałe dziecko piosnkę
Śpiewam w ciemności wciąż i znowu.
Chociaż ta dźwięczy nieradośnie,
Ale uwalnia mnie od trwogi.
By wrócić do bejowego życia, zamieszczam przekład wiersza Heinego. Z powodu różnych opinii dodaję, że wiersze piszę nie dla pieniędzy, bo na tym zarobić nie można i tak samo tłumaczę tylko dla siebie.
Komentarze (28)
Każdy z nas czegos sie w zyciu boi.... nie ma ludzi
bez strachu...a Ty sie nie martw:) mrok nie trwa
dlugo:)) znow zaswieci slonce:))
zenonie, gratuluje Ci kolejnego wlasnego tomiku, ktory
zostal wydany! Twoje wiersze powinny koniecznie trafic
do szerszego grona czytelnikow a wiec na polki
ksiegarskie! TAK TRZYMAC!
Nie powinnam komentować wiersza, bo nie jest Twój.
Jednak skoro Ty pozwoliłeś sobie go wkleić, ja
pozwolę sobie skomentować. W porównaniu z innymi
rymami ten pierwszy "życie-całkowicie" jest za prosty.
W samej końcówce natomiast niekonsekwentnie, bo rymu
brakuje. Ostatni wers się gryzie i dziwię się, ze
komentujący się na nim nie potknęli.
Wiersz wartościowy, niestety jako następny z kolei nie
jest Twój. Ciekaw jestem kiedy się zdobędziesz i
wystawisz coś w swoim wydaniu. Wiersze znanych poetów
mamy w książkach i na internecie ogólnie dostępne. Mam
wrażenie że sam jako autor niewiele potrafisz - a może
się mylę ??
Podoba mi sie wiersz, jednak w ostatniej zwrotce nie
moglam doszukac sie rymow.
Nawet w Twoim milczeniu są błędy językowe.Popracuj nad
sobą .
Żeby tak pięknie przetłumaczony wiersz napisać
potrzeba nie lada sztuki. Witaj Zenonie
Po pierwsze- witaj zenonie! Po drugie- nareszcie cos
sensownego na beju! Po trzecie- podziw i szczegolnie
osobisty szacunek dla takiej umiejetnosci tlumaczenia!
Wszystko na miejscu i rymy i rytm i sens.Warto bylo mi
kliknac, by cie znalezc.
Dobry, prawdziwy wiersz, budzi tyle uśpionych emocji,
dziekuję, pozdrawiam
Więc witamy z chęcio poczytamy tłumaczyc tez sztuka
aby wszyscy zrozumieli .a więc witaj wdomu.
Doceniam Twoja pracę nad przekładem, ale obstaję przy
swoim. Wolałabym czytać Twoje nowe wiersze bo te które
umieściłeś dotychczas na Beju przeczytałam wszystkie a
nawet niektóre po kilka razy ten sam. Ślicznie piszesz
, ale jeśli mam być szczera tłumaczeń nie lubię
(sorry)
Najpierw słów parę o Twojej- nie tyle dedykacji, co
raczej post scriptum. Ja i zarabiam i tracę na
pisaniu: tracę czas, w którym zarobic mógłbym, byc
moze, jeszcze jakieś pieniadze ale- zyskuję tzw
szerszy pogląd na życie, co pomaga mi trwać, także
przy zarabianiu. Druga rzecz: tłumaczenie to podwójnie
szlachetne zajęcie. Przecież tylekrotnie człowiek żyje
ile zna języków, a i upowszechnianie piękna to rzecz
przewspaniała. Tylko jest pewne ale (jak zwykle):
jeśli jest jeszcze tyle do napisania, a tak mało
czasu, to kiedy pójsc Twoim śladem? Dlatego jeszcze
raz słowa podziwu.By potwierdzić, że czasu mało
załaczam wierszyk improwizowany wczoraj, którego nie
mam czasu wygładzic i publikować; wstawiam go tu, bo
jest, jak mniemam w tonacji panaheinowego oryginału a
Twojego przekładu:Omijam szczęście dużym łukiem=
gdy pcha się śpiewne i pijane.=
Juz kiedyś dało mi naukę.=
I jestem jak pękniety dzbanek...=
Ten dzban napełniam tylko na dnie=
i kropli starcza mi do tego;=
szczęście, śpiewając, kiedy wpadnie=
tłucze, nie znosi nic całego.=
Im bardziej łasi sie do nogi,=
czym bardziej do mnie się otwiera=
cofam się; przecież- każe drogo=
zapłacić później, dając teraz.=
Sadząc, ze nie chcę jego wcale=
prawie strumieniem się wylewa.=
A mnie starczają krople małe=
które rozrzuca kiedy śpiewa....=
Pozdrawiam serdecznie.
Każdy wiersz piszemy dla siebie, by przekazać własne
odczucia, emocje, a że niektórym udaje się zarobić na
chleb poezją - chwała dla poety!
życie...kiedyś śpiewałam dzieciom piosenki,gdy budziło
je coś nocą, teraz sama je sobie w ciemności
nucę...nie umiałabym przeczytać oryginału więc nie
mogę ocenić na ile przekład jest wierny...ale to dla
mnie nie ma znaczenia.przekład żyje swoim własnym
życiem a wybór wierszy do tłumaczenia tak dużo mówi o
autorze...ten wiersz śpiewa własną, trochę smutną,
piosenkę
cóż mogę dodać....wszyscy już wszystko
powiedzieli....poezja sama się obroni a odpowiednie
słowa dobrane, chcą być czytane /pozwolę sobie
"częstochowszczyzną" wyrazić swoje zdanie i to jest
komplement/ ........milo, że wróciłeś....wielu
skorzysta na naukach, bo chcą się uczyć.....