*** ( Noc )
„ Noc.
Cichy,rytmicznie pulsujący
dźwięk , niewinnych , drobnych ,
rozbijających się o burtę statku , fal
błękitu .
Głębia – toń czarna ,
niewzruszona . Pływa w niej wolny ,
biały delfin –
- nasz znak
szczęścia .
Dzień .
Wiatr silny – huragan .
Głośny i potężny w swej dzikości .
Bezlitosny .
Grzmot .
Błysk i znowu grzmot .
Jazgot fal .
Strach .
Ty jesteś przy mnie , chronię
cię przed nieujarzmiona
otchłanią nocy , dnia i morza
…
Czy boisz się ?
Tak ,
troszeczkę – odpowiadasz .
Podnoszę głowę – obserwuje
spadającą gwiazdę .
Ułamek sekundy , chwila –
ile jest uroku w tragizmie
tego
ciała ?
Spoglądam na twoja twarz –
ile jest w niej piękna ! –
- myślę na glos
.
Uśmiechasz się .
Obserwuje twoje oczy ; zaglądam
w ich glebie .
Dlaczego są tak piękne ? –
pytam .
Bo są twoje ! – sam
odpowiadam .
Patrzysz w niebo pełne gwiazd ,
nagle kierujesz
wzrok na ocean
.
Zaczynasz mówić …
Słucham .
Obserwuje twoja twarz . Zauważam
najdrobniejszy
ruch ust , każde mrugniecie powiek .
Obserwuje i milczę .
Wyciągam rękę w twoją stronę
– dotyka idealnie
przezroczystej ściany …
Rozdzielili nas ! Dlaczego ?
…Boże! Dlaczego ?! …
Przeszkoda znika .
Wyciągnięta dłoń dotyka
delikatnie twych policzków .
Wyczuwam bijące z nich ciepło
– wypełnia mnie całego .
Jestem zatapiany jego blaskiem .
Jest mi tak dobrze …
Wolno ,bardzo wolno –
powodowany wewnętrznym impulsem –
cofam rękę .
Ciepło zostaje – nie
opuszcza mnie .
Jestem I N N Y . Jestem … -
tu glos się gwałtownie urywa .
Mówisz do mnie – słucham
pochłonięty gra warg .
Kończysz .
Przejmująca cisza ogarnia
przestrzeń wokół nas .Jesteśmy sami.
Sami na bezkresnym oceanie
wyobraźni . Setki , tysiące mil ,
miliony , miliardy mil –
nie ma nikogo . Jesteśmy s a m i .
Nie boisz się , d z i e w c z y n
o ? – cichym , lekko drżącym
głosem pytam się
.
J u z n
i e ! - odpowiadasz ”
To dobrze – myślę , powoli
otwierając oczy.
Budzę się . Obok mnie leży
malutka , pluszowa lalka …
Coś się zmieniło ?
Tak !
bezdroze ( 02.01.1984 r. Gdańsk )
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.