*** Pan X... ***
Dzisiaj Cię widziałam,
takiego obcego dla mnie
uśmiechnąłeś się lecz minę miałeś
niewesołą.
A co to Panie X ?
Chciałam spytać na boku....
dlaczego...?
czemu nie potrafisz pogodzić się z
porażką...?
Nie spytałam...
miało być wesoło i zabawnie a...
Sytuacje nie były ciekawe, choć byłeś tam
Ty.
Było wręcz nudno.
Tak niepodobnie do Twojej codzienności.
Znowu igrałeś z losem...
Ale dziś Ci nie wyszło...
straciłeś więcej niż chciałeś zyskać
a straciłeś:
przyjaciela...
zaufanie...
i miłość...
i nie jest mi cię szkoda...
choć................
dostałeś kopa w tyłek
i dobrze ci tak...!
twoja duma cię przerasta
nic tym nie zyskasz...
nie potrafisz okazać skruchy i
przyznać się do błędu...
nigdy nie umiałeś...
chciałeś mieć zawsze racje...
mogę o tym pisać i pisać lecz po co...
nie wiem....
jaka ja byłam głupia
pokochałam ciebie....
jak myślę o tych kłamstwach to.....bleee ale...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.