... i po świętach
Strawy świąteczne stół ozdobiły,
ich smaku nie sposób spamiętać,
tyle pyszności stawiane było,
że ktoś odchoruje te święta.
Mimo, że kolęd echo się niesie,
brzmi dzwonem radosna nowina,
gdzieś zapodziałem gumowe szelki,
a pasek się już nie dopina.
Na nic się zdały zacne intencje
w geście ramion na wskroś rozwartych,
słychać tylko biadanie rodzinki
i erki wiozące przeżartych.
autor
Galezariusz
Dodano: 2010-12-27 00:00:58
Ten wiersz przeczytano 787 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Jedzenie to bardzo ciekawy klejnot, ale bardzo
niemodny.
Ciekawie to opisałeś, masz dużo racji. Niby humor a
jednak jest tu gorzka prawda. Pozdrawiam:)
Teraz wejść w góry by się przydało , by kilogramy te
spalić , szelki tak szybko się pewnie nie znajdą , na
zdjęciu wstyd się utrwalić :)) Pozdrawiam
"...słychać tylko biadanie rodzinki
i erki wiozące przeżartych..." :)))
co za dużo to nie zdrowo, nawet jeśli pyszne to i
owo...
co fakt to fakt:)obżarstwo wykłada na wznak:)
Haha-ha. Trafny wiersz:). (Obżarta).
;-) no, tak potrawom świątecznym trudno się oprzeć ;-)
bardzo fajna satyra :-)
Z czasem nie ma wyboru, i tylko w obżarstwie można
zaszaleć. Pozdrawiam!
trafne z tym wierszem ...pozdrawiam
Na nic sie zdały zacne intencje- znowu 5 kg do
przodu..I faktu tego nie zmieni nawet ..orędzie ...do
..narodu..-:)
przez rok cały ciułały na postaw się święta, a na
drugi dzień po - co było, tylko lekarz pamięta.
uwielbiam Twoje komentarze :):):)
Gratuluję trafnych obserwacji,masz poczucie
humoru.Trochę spacerów i wrócisz do formy:)