*** (wracając)
wracając potykam się
o chodnikowe dziury
głębokie jak te wypalone
w sumieniu
i kiedy tak idę to
nawet zebry uciekają
z przejść i niebo tak
powoli blednie
i oddycham a z każdą
porcją wypuszczanego
powietrza jestem
coraz bliżej
autor
MaciejW.
Dodano: 2006-08-12 21:53:48
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.