10.Szubienica Iskarioty
stoi pod drzewem suchym, pochylonym,
kieruje ku słońcu zmęczone oblicze,
machinalnie, bezmyślnie sznur łączy
węzłami,
przerzuca przez gałąź, tworząc
szubienicę
było powiedziane, że ktoś zdradzi
Mistrza,
nie powiedzieli jednak, kto będzie
zdrajcą,
niezrozumienie, wstyd i udręka
w straconej duszy Iskarioty tańczą
nie znalazł pieńka, więc przysuwa
kamień,
wchodzi na niego i staje pod pętlą,
zaciska ją na własnej tchawicy,
a żywe wspomnienia nie chcą w nim
zwiędnąć
ktoś musiał zdradzić - czy to dopust
Boży,
że to on ucałował fałszywie Mesjasza?
kto wiedzieć mógł, co ukryte mam w
sercu?
pytania rodzą się w głowie Judasza
staje na palcach i drżąc ze strachu,
z desperackim krzykiem skacze w
Bezmiary;
- Boże, jak bolesną jest hańba!
ale wiem dobrze, żem godzien kary!
skąd jednak myśl niepokorna teraz,
co u kresu drogi kwestie wygłasza,
czy Judasz naprawdę zdradził Chrystusa,
czy też, to Bóg poświęcił Judasza?
ciało pręży się i nieruchomieje,
życie opuszcza nabrzmiałe arterie,
tak dopełniło się nieuniknione,
proroctwo spełniło się wiernie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.