25 LAT...
Gdy powiedziałeś, że nie zostawisz,
wierzyłam bez końca,
Mówiłeś, że mnie kochasz w świetle rannego
słońca.
To były nasze jedyne wspólne wakacje,
Te noce, poranki, romantyczne kolacje.
Wracaliśmy do domu pełni wspomnień i
radości,
Lecz nadszedł moment dużej prędkości,
Deszcz za oknem, błoto na ulicy,
Ten ostatni zakręt czarnej Audicy,
Potem był trzask i tak zginęła miłość,
Opuściliśmy ten świat z nadzieją na
przyszłość.
Wasza Anna
autor
aneczqa12
Dodano: 2007-07-28 11:55:16
Ten wiersz przeczytano 651 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Bardzo serdecznie współczuję . Nie ma nic gorszego niż
dramatycznie przrwana miłość. Dramat opisany słowmi
płynącymi z całego serca. Trzymaj się .
piękna miłość i jak straszne jej zakończenie...ładnie
opisane...
Tragiczna to historia - jedyne wspólne
wakacje..."Potem był trzask i tak zginęła miłość,
Opuściliśmy ten świat z nadzieją na przyszłość."
Zastanawiam sie tylko nad ostatnim wersem...czy peelka
przeżyła? - czy dotyczy to kogoś bliskiego. A może ja
ciężko myślę