28.01.2009 (noc)
Szkoda, że marzenia są tak bardzo oddalone od nas...
Rozpływam się w moim istnieniu
budzona pocałunkiem dnia
i usypiana zachodem słońca, które nie
wzeszło
Biegnę
ale wciąż stoję
otchłań przyniosła mi kawałek nadziei,
który zamienia się w teoretyczną
rzeczywistośc
i to co najważniejsze upada
wymyka się z dłoni
a to co chcę złapac
prześlizguje się pomiędzy palcami
i jest cisza
choc słyszę głosy
ale oni ich nie słyszą
dlatego nie wiedzą jak mnie boli...
autor
Księżniczka1990
Dodano: 2009-01-29 11:53:19
Ten wiersz przeczytano 389 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Bratam się z Tobą w smutku, samotność boli. Wiersz
sercem pisany.
spodobal mi sie tytul odrazu nadaje klimat przemyslen
pamietnika:)))poz.