3-Potyczki z amorem
Przyszedł wieczór upragniony
statki w kuchni też pomyte
mogę usiąść już w fotelu
stać mnie dzisiaj na ten zbytek
a amorek chytrze patrzy
pod sufitem kombinuje
ja na niego łypię wzrokiem
jego myśli przefiltruję
to ciekawe co odpowie
czy mu obiad nie smakował
może deser mało słodki
może czegoś pożałował
patrzy na mnie okiem mruga
czy mu wpadło coś do oka
czy udaje tak głodnego
może w domu ja mam smoka
wstałam z miejsca i do kuchni
a tam w kuchni piwo zimne
ostudziłam chytre myśli
może też mieć przecież inne
Komentarze (10)
To wiersz o subtelnej grze z partnerem, który stara
się zdobyć uwagę poprzez niedomówienia i podchwytliwe
spojrzenia, jednak narrator zachowuje zimną krew i
rozumnie interpretuje sytuację, pozostając wiernym
swoim codziennym obowiązkom.
(+)
amorowi trzeba dogadzać i niczego mu nie odmawiać, bo
życie bez niego byłoby nudne szare i smutne
pozdrawiam :)
Amorek czasem ma ochotę...i na piwo...
Pozdrawiam z uśmiechem...
:)
Wiersz ładny lekko się czyta.Pozdrawiam.
Czy ten amorek nie dostanie czasem zadyszki?. Proszę
nie nadwyrężac jego męskiej witalności. Ale z
umiarem... :). Pozdrawiam Ciebie i tego amorka. :)
... a po piwie- co się odwlecze to nie uciecze.
hahaha...coraz fajniejsze...a głodnemu chleb zawsze na
myśli :))) Pozdrawiam z uśmiechem :)
przeczytałam z uśmiechem:)
pozdrawiam serdecznie:)
Może tylko odpoczywa po obiedzie i deserze :))
Pozdrawiam serdecznie :)