376 Rozdzierające łaknienie
przelewam się w tobie
bezkresną głębią oceanu
w nieustającym porywie fal
żywą czerwienią granatu
impulsem bez chłodu
sycę
duszę i ciało
pieszczotą słów
ocieraniem szeptów
zmysłowo
z głodu niepowstrzymanie
kruszę
powietrze
płomieniami
Komentarze (85)
Tomaszu
pozdrawiam serdecznie z wiosennymi promieniami
słońca:)
Bogusławie
hahhahahahaha
:)
nie wiem co mam powiedzieć
rozstrzelona się czuję
komentarzem:)
serdeczności:))
Wando
bardzo dziękuję,
serdeczności odsyłam
:)
Pieknie i cieplo...:)
Beatko, och Beatko...
Porozdzieralas laknienie
powietrze "ma" plomienie
goraco jak w martenie(*)
wiec ide na "spocznienie"...
bo czuje "nieistnienie". :)))
(*)- piec martenowski (w hucie).
Wysylam bardzo wiele podobasiow. :)
I pozdrawiam (cieplutko). :)
Piekny i bardzo zmysłowy wiersz :)
Podziwiam Beatko :)
Kazimierzu
dziękuję za poczytanie,
serdeczności dla Ciebie:)
Waldi
pozdrawiam:)
Maćku
uwielbiam białe czerwienią pisane;)
dziękuję i pozdrawiam:)
loka
dziękuję za finezyjnie,
serdeczności
:)
witaj Krzychno
wiesz, ja uwielbiam magię czerwieni;)
serdeczności:)
Witaj Beatko:)
A Ty jak z reguły bardzo zmysłowo:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Finezyjnie. Pozdrawiam.
lubię twoje wiersze Beatko choć są to wiersze białe
Dobranoc ... Muzyka to Jadzia z domu