376 Rozdzierające łaknienie
przelewam się w tobie
bezkresną głębią oceanu
w nieustającym porywie fal
żywą czerwienią granatu
impulsem bez chłodu
sycę
duszę i ciało
pieszczotą słów
ocieraniem szeptów
zmysłowo
z głodu niepowstrzymanie
kruszę
powietrze
płomieniami
Komentarze (85)
Robercie
Staram się :)
Pozdrawiam
Oj kuś kuś w pięknych strofach
Pospolity
bardzo mi miło,
dziękuję
Żywiołowo i zmysłowo, jak dla mnie odlotowo. :)
Marylko
taki komentarz to dla mnie balsam i dla mojej duszy
serdeczności przesyłam:)
Pod wrażeniem Twoich słów jestem :)
szadunku
bardzo mi miło,
dziękuję i pozdrawiam
:)
Piękny, erotyczny, intymny wiersz.
Pozdrawiam ciepło :)
hahhahaha
łap uśmiech:)
To waleni krzyk, więc wybacz, skoro tak słychać -:)
Piorónek!!!!!!!
nie krzycz tak
dziękuję!!!!!!
Beata!!
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrowienia!
Oj płonie ciało...
Cieplutko pozdrawiam:)
Grażynko
masz racje teraz sami twardziele,
wrażliwość się nie liczy, coraz bardziej
obojętniejemy,
dziękuję za podobanie
serdeczności:)
No, no takie płomienie to największego twardzielca
skruszą :)
Pozdrawiam z podobaniem, Beatko,
wpadłam tylko na moment :)