405. Coraz bardziej
w betonowej zwietrzelinie
jestem ukrytym zapachem
nieustannie ulegającym uziarnieniu
a ty wciąż kochasz szczerze
na plażach wytartej strefy marzeń
zapuszczając korzenie za głęboko
tęsknotą wgryzam się w ziemię
wstrzymuję oddech by
nocą nurkować z własnym cieniem
w przestworzach wyschniętych łez
oplecionych bluszczem
one też wietrzeją
a ja matowieję
Komentarze (61)
...może można inaczej...pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem smutnych, bo napisanych z
tęsknotą wersów. Wyszło malarsko! Nie wstrzymuj
oddechu zbyt długo, nurkuj tylko w parze i nabieraj
kolorów.
Pozdrawiam z podobaniem dla wiersza :)
o jejku - zmatowiała nam Beatka
ale widzę ją bez zmian
tylko wiersze chce się zatkać
i rozpacza, że jej pan...
Mgiełko
dziękuję
:)
Piękny wiersz z powiewem smutku. Pozdrawiam :)
witaj kowalenko,
bardzo dziękuję za podzielenie się refleksją,
serdeczności:)
Każdy się starzeje :)ale każdy robi to
inaczej:)pozdrawiam serdecznie:)
Kazimierzu
bardzo dziękuję za poczytnie i komentarz
:)
Bardzo ładnie i metaforycznie ujęta refleksja,
pozdrawiam ciepło.
rozwaliłeś komentarzem ma nanocząsteczki
hahahhahaha
dziękuję
mi:)łego dnia Tomaszu
aTOMash jest pod większym wrażeniem Twojego talentu
niż GrzelaB....:)
Jestem pod wielkim wrażeniem. Pozdrawiam :)
Zapomniałam + :)
Tak poza tym wiersz dobry, choć msz
można by się pozbyć nadmiaru dopełniaczówek :)
Kobiety - nie matowieją.
Pokrywa je - patyna piękna
Brawo!
Hej!
Wszystko jest kwestią zaufania, jakie ciężko dzisiaj
dojrzeć w schematach.
Furtkę otwieramy co jakiś czas; ale jak pomyślę, że
podrobiony klucz macza swoje zęby w głębi jej zamka, i
próbuje na siłę ( powiedzmy ) otworzyć, w końcu
zadziała blokada-:)
Jeden klucz będzie wypluty, inny utkwi na dobre -:)
Tak chyba to działa. A sam dostęp do drzwi, ma strona,
która zna swoje wnętrze.
Ładnie wyszło! Podoba mi się.
Uśmiech zostawiam.
Pozdrowionka ciepłe przesyłam!