666
Wyciągając ku górze zniszczone dłonie
Chcę iśc do przodu,lecz wciąż tu stoję
ze wschodu na wschód
niedoskonała,zniekształcona
serce skleja szarą taśmą
spija krew ze wspomnień
zapanował spokój
Tylko ja w tym gronie
skrzynek nakręcanych
odróżniam
dobro od zła
miłośc od nienawiści
krzyk od ciszy
One durne
przytłumione, puste
na strychu
sześcset sześcdziesiąt sześc
lat zalegają
autor
madziarara666
Dodano: 2009-02-23 17:51:31
Ten wiersz przeczytano 854 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
fantastyczny,fascynujący,mądry wiersz!bardzo mi się
spodobał.gratuluję........życzę weny i pozdrawiam
cieplutko:)
Dobrze, że potrafisz odróżnić dobro od zła.
Nieprzeciętny wiersz.
Pomalutku, małymi kroczkami, ale do przodu...zapanował
spokój to najważniejsze...pozdrawiam
Dobrze, że już nie w kącie i nie na stychu, a
najważniejszy jest spokój i odróżnianie dobra od zła.
Tego trzeba się nauczyć. Jeszcze żeby wyrwać się z
tego zimnego wschodu :)
Oby zawsze tak było. Trwaj!
Ciekawy wiersz, do mnie- przemawia
dobry wiersz... na plusik... ;)