‘Tkając Ciebie ‘
Mam spojrzenie nocy
więc
oddalam dzień
Pocałunkiem darze
tylko
księżyc w śnie
Chłodem drażnię skórę
Wiesz już czemu drżysz?
Zalewam ciemną smugą
gdy Ty
słodko śpisz
Wchodzę wtedy cała
jestem czarną mgłą
Podmuch zwala kołdrę
czujesz
ciemność mą?
Wbijam się i wiję
smołą duszę
tkam
Wtedy macasz szyję
nie wiesz
że to ja
I otwierasz oczy
przerażone swe
Nie bój się
wyszepcze
dalej wijąc czerń
A gdy skończę tkanie
cały będziesz mój
Tak pozostaniesz
a nad ranem
poczujesz gorzkość ust
Komentarze (2)
Wiersz od początku do końca przykuwa uwagę. Po prostu
tak powinno być.
Taki lekko wampiryczny, empiryczny... no po prostu
cudownie się go czyta.