***a moje bóstwa...***
a moje bóstwa płaczą co noc
nie znając sensu istnienia
gdy tylko zamknę moje oczy
rozpoczynają taniec tęsknoty
księżyc jedyny świadek tego
przedstawienia
gra na gwiazdach ponurą melodię
tylko matka nadzieja czuwa nad moim snem
nie dopuszcza do zabrania ostatnich łez
szczęścia
które sprawiają że co dzień moja dusza
zdolna jest jeszcze do odbycia podróży
przez zatłoczone ulic pełne zmodyfikowanych
uczuć
cierpiących skomercjalizowanych stworzeń
które zwykliśmy nazywać ludźmi
człowiek żyjący w świecie wypranym z
piękna
gubi się wśród patrzących na niego
szeroko zamkniętymi oczami
wie że jego inność wprawia w osłupienie
najbardziej wyidealizowane stwory wyższej
rangi
dlatego stara się nie zwracać na siebie
uwagi
co staje się niewykonalne
bo jego dusza jest śnieżnobiała
wokół zabrudzonych dusz śmiertelników
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.