Aborcja
Dla wszystkich maluszków, które zostały zamordowane przed przyjściem na świat... [*]
Ciemność wkoło, cisza, spokój.
To mój u mamusi w brzuszku pokój.
Lekko kołysząc się śpię.
Wciąż przejęty bo mamę zobaczyć już
chcę.
Zza brzuszka czasem słyszę krzyki,
to moich rodziców kłótni wyniki.
Wtedy mamusię kopię nóżkami,
bo nie chcę by tatuś znów rzucał
szklankami.
Mamuś teraz bardzo płacze,
czuję nad sobą jak jej serce kołacze.
Nagle ktoś mnie obejmuje,
mocno, boli, srebrem połyskuje.
I rozdziera moje nóżki...
I wyrywa mi paluszki...
I powiększa wielkie rany....
Właśnie zostaję zabijany...
Umieram, mamusiu, ratuj, błagam!!
W Tobie tylko nadzieję pokładam!!
Na twych policzkach już tylko łzy.
Nie byłem przecież synkem złym!
Jednak chciałaś mojej śmierci,
niech ta śmierć Cię zawsze dręczy...
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym... Amen.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.