Achilles
1.
Przychodzisz do domu i cztery ściany
badasz,
gdy wieczór światło zmiecie do snu się
pokładasz,
koło pracy i spania toczy cię przez
życie,
wyrwać chciałbyś się ku czemuś co
odległe.
2.
Odczuwasz pustkę, jak gdyby każdy dzień
zabierał część ciebie,
poświęcić musisz siebie by móc dalej
żyć.
Chciałbyś poczuć świeżość, mroźne tchnienie
nowości,
co orzeźwia i rozbudza pragnienia.
3.
Chciałbyś uciec daleko gdzie nikt cię nie
znajdzie,
gdzie nikomu nawet ochota szukać cię nie
najdzie
i tam od wschodu do momentu gdy słońce
zajdzie,
żyć pełnią życia na czerstwej chleba
pajdzie.
4.
Tego pragnę, tego pożądam skrycie,
bo nawet gdyby przyszło mi tam stracić
życie,
jak Achilles decyzję podejmę, bo gdzie nie
pójdziemy,
wszyscy koniec końców i tak w piachu
legniemy.
5.
Czy trwoga mnie toczy o życie moje?
Czy myślę trzeźwo, czy marzenia roję,
życia mi nie szkoda - nie było nikogo,
(a osób przecież przewinęło się mnogo)
dla kogo żyć chciałbym bardziej
niż dla siebie
samego.
6.
I tu ironia koło zatacza,
pełnię swą roztacza,
pusty śmiech bierze,
co żniwo zbierze,
w cynizmie i pustce, i obojętności,
na to gdzie i kiedy złożę moje kości.
Komentarze (2)
Chłopcze, Tymon ślini się podstępnie i zdradziecko.
Powinieneś popracować nad rymami. Nie idź na łatwiznę:
zatacza-roztacza
bierze-zbierze
legniemy-pójdziemy
itd.
Dobre przemyślenia trzeba ubrać w dobry tekst. Na
pewno dasz radę. Tylko nie spiesz się:))) Pozdrawiam:)
Bardzo dobrze skonstruowany wiersz. Ciekawe rymy jak
i też interesujący styl pisania.