Adaś cierpi
Pójdźcie o dziatki, pójdźcie wszystkie
razem
Gdzie wiersz was czeka, pod murem.
Tam przed cudownym klęknijcie obrazem,
radośnie śpiewajcie chórem.
Piękny to utwór, za serce chwyta,
We łzach go czytam i trwodze;
Leje się potok pełen rwącej wody
i burzy mosty po drodze.
I w imię Weny, tę litaniję;
Żulińskiego i koronki,
A gdy już wszystkie zmówicie pacierze,
Może zadzwonią wam dzwonki.
Lecz nagle, co to, autor (zo)obaczył;
Zbójcy obskoczą dokoła.
Była ich garstka, zaledwie czterech;
Wzrok dziki, szpony sokoła.
Krzyknęły dziatki, do wiersza przypadły.
Plują, zębami go bronią.
Zbój żaden prawa głosu nie ma,
Ten wiersz nam beja ostoją.
Twórca dziękuje, a dziatki chórem:
Nie dziękuj nam, bośmy szczerze,
Pierwsi strzaskali pałkę na Twej głowie,
A zbójców mylne pacierze.
Słucham, Mickiewicz mi szepcze do ucha,
że w grobie boli go głowa.
To niemożliwe, śmiech porwał mię pusty,
A potem żałość i trwoga.
Uciekam szybko, bo mnie tu zlinczują.
Wy dziatki pod wiersz, pod murek;
Módlcie się głośno, lecz Adasiowi
Nie w smak jest taki paciórek.
Komentarze (116)
szkoda ,że ten wiersz nie jest cały rymowany bo i
treść i sama kompozycja bardzo mi się podoba
as vocem Artowi do memurału; jak miał na imię Wojski?
- Natenczas! a robak soplicom się zalał..przez
dźwiedzia, tfu!, nie dżwiedzia
ech, Halinko ze szczecinkom!
Ładnie to tak wyśmiewać się z połetek pana Oga, którem
piszo wierszo sercem?
A , fe! pućcie dziadki pod murek, i co? - rozstrzelać
masz śmiechem, bo żeby odlały sie pod murek .. byłoby
grzechem
Jak się już potykamy o Adasia M. (the best polish poet
& prophet) oto drobna fraszka o dzielnym st.
posterunkowym Dzięcielinie:
Och, cudowne wzloty poetyckiej weny,
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała.
Na cnotę Pana Tadzia wdzięki Telimeny,
Na panieński rumieniec DZIĘCIELINA PAŁA!
buźki
Dzień dobry Cii-szo.
Super parafraza i bombowy
pomysł.
Miłego dnia:]
Przestań Piotrek:))) bo za żonę Mickiewicza się
uznam(zmartwychwstałą:)))
Piotruś:) mój Ty, Piotruniu:))
Nie było czasu, bo cały "Powrót taty" gdybym chciała,
to przecież 21 strof. Pisałam wczoraj trochę i dziś
resztę. Tak mnie Mickiewicz zakręcił, kurcze:) tym
szeptaniem do ucha. No, musiałam!
ja piernicze. super
no i jeszcze raz przeczytałem. no i jestem pod
wrażeniem
a pewnie przeczytam trzeci raz
:-)
WSPANIALE!
Wspaniale.A koty nakarmione? :-)))))
Głęboko trzeba zajrzeć do tej studni, by wody
nabrać... Ale woda za to źródlana. Ale mi się
powiedziało. Pozdrawiam ;-)