Afryka `moje serce
Cyk Cyk Cyk
Cykad w trawie grę słychać
Ucha nadstaw
Myśli wpatruj
w rozedrgane traw polany
Cyk Cyk Cyk
Cykad sen
o bezkresnym słońcu
co ustami muska złoty piasek
Drzemie sen ich
Drzemie głośno
Cyk Cyk Cyk
Piaskiem w oczach czuć
W oczach przymkniętych na wpół
Piekąca krąży łza,
Dzika,
Najdziksza,
Tęskna łza
za spokojem traw
niepokojem wypraw swych
Goni wiatr ziarna piasku
Słońce drapie czubki drzew
Cienie szybkim krokiem wymykają się
Ogary piekieł kąsają pięty ich
Płonie serce Ziemi
Przy akacji Cykad śpiew
Tak tę ciszę tnie jak powietrze bicz
Liście drzew szeleszczą
Kory ich pękają
pękają jak wydmuszki
Trawy sopranowym głosem żegnają się z
nami
Gorzkie zgliszcza niesie wiatr
wraz z Cyk Cyk Cyk
Cykad śpiewem
Powietrze stanęło
Zieleń buszu przygasła
Jednak one wiernie Cyk
Za spokojem traw
Niepokojem wypraw swych
"Przyjmij wszystko, co przyjdzie na
Ciebie
A w zmiennych losach utrapienia bądź
wytrzymały!
Bo w ogniu doświadcza się złoto!
A ludzi miłych Bogu - w piecu
utrapienia"
(Mdr.Syr.2,4-5)
Komentarze (3)
takie małe poetyckie porównanie afrykanskiego buszu i
mojego serca, mimo przeciwnosci wiernie cyk ;) co by
sie na zewnątrz czy wewnatrz nie działo ;) serce
mozna zranic, ducha mozna zranic... ale nie zabic
;)pierwotna moc!! hehe
cyk, cyk...zapachniało kenijską kawą:-)
ileż w tym tęsknoty no i piękny poetyczny opis
pozdrawiam i zostawiam głosik