AKTORKA
Moje usta na twoim policzku.
bukiet róż leżący na stole.
Muszę udawać, że cię kocham,
muszę odegrać swoją rolę.
Muszę tulić się do ciebie,
muszę być u ciebie do rana,
by ona wiedziała, co traci,
by ona zrozumiała...
Czuję twoje dłonie na sobie.
Może coś dla ciebie znaczę?
A ona na nas patrzy...
A ona płacze...
I już jej łzy ocierasz.
Padacie sobie w objęcia.
Ja już mogę iść...
Dla mnie zabrakło miejsca.
I nikt mnie nie pociesza,
i łzy mieszają się z deszczem.
I nikt już nie pamięta
o marnej aktoreczce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.