Anhedonia
Cierpię na daltonizm, tylko że życiowy
Bo wszystkie barwy świata są dla mnie
szare
Ten natłok kolorów jest moim nowym
Darowanym w podzięce od losu koszmarem
Dla mnie wszystko mogłoby być czymś
innym
I tak utonę w tego świata toni
Czasami tylko czuję się winny
Istnienia wszechogarniającej monotonii
Bo choć oczyma ogarniam ogrom świata
To wciąż widzę tylko tę pustą
Otchłań wzroku mojego kata
Codziennie, gdy tylko patrzę w lustro
I z czego niby mam się cieszyć?
Posiadam jedynie te kilka wspomnień
Których nawet nie można przepić.
Nic tu po mnie, nic tu po mnie
Nic nie jest tym, czym być powinno
Lecz dla mnie to bez znaczenia
Każda rzecz mogłaby być inną
Ciszę rozrywa krzyk przerażenia
To ludzie, którzy bez wyjątku zginą
Nie mając wiedzy, pożądania, imienia.
***
Tam gdzie cisza ogłusza
Zaczyna się mój świat
Zamiast deszczu marzeń - susza
Martwe kwiaty trąca wiatr.
Komentarze (6)
Ejże, szary to też kolor, jak pocieszyć, skoro sam
siebie ustawiasz na straconej pozycji!
Witam:)Wiersz penetrujący , ocena życia i konkluzja
Szarość wszechobecna,beznadzieja i martwota, bo brak
przestrzeni gdzie ludzie pragną wiedzą i widzą i to
jest dramat obecnych czasów Wiersz żywe słowo Dobry
krytyczny
Ostatnia zwrotka to wykładnia Twojego życia. Więcej
optymizmu!
Pozdrowienia z daleka+++
Wiersz jak ostatnie wołanie,
jak ze światem pożegnanie,
jakby krzyk z celi w ostatnią niedzielę...
Zrobił swoje, zasmucił. A nick też.
Poranek uczyniłeś mi smutnym
Dziękuję Serdecznie. Poprawiłem:)
W moim świecie też króluje szara biel i czerwień flag.
Takie czasy niestety. Pozdrawiam:)