O anieli uskrzydleni!
Agnieszce- memu światłu w pustych dniach
Jasna, śnieżnobiała Pani,
W kruczoczarnych obłoków aureoli.
Dumna.
O, anieli uskrzydleni!
Końcem końców
Pani nocy ciemnej i dnia słonecznego!
Gdy gasisz skierki ruchem dłoni
niedbałym
To jakbyś słońcem zawijała
Blask z gwiazd w nieśmiertelny całun.
O, Pani światów!
Jak złota łania, od krwi
Której giną bogowie.
Z plam światła przemykasz w plamy
cienia.
Największy darze istnienia!
Dla tych, co Cię posiąść chcą,
Bądź.
Lecz nie daj się zamknąć
W złotej klatce bezistnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.