Anioł Śmierci
Anioł Śmierci z piekieł zszedł
Rozłożył skrzydła swe
i ciągnie, ciągnie mnie do siebie.
Pochłania mnie
I serce jakby mi zamilkło
Proszę, nie!
Błagam nie bij dziś tak cicho...!
I przestałam myśleć i przestałam żyć.
Mój Anioł znowu zniknął,
by dalej z życia drwić.
Komentarze (3)
Mocny, krzyczący w zastygłej ciszy wiersz, przenika do
serca,wzrusza, pięknie piszesz kochanie, całuski :)
Wierszyk ten krótki ale wywołał długą falę refleksji i
pytań,
czy może istnieć taki anioł,myślę że tak i jest źle
kiedy my go dobrze znamy.
A czy niebo jest u góry a piekło na dole lub odwrotnie
to jest bez znaczenia,
bo o ile byśmy chcieli tak dzielić to i tak ziemia
będzie po środku,czyli odpowiedź
nasuwa się sama - bo cóż leży miedzy niebem a piekłem
i jak się to nazywa gdzie
przebywają ci niezdecydowani ? To naturalnie
żart.Pozdrawiam - gogvan
Ożesz..! Z piekła się nie schodzi, bo ono podobno jest
nan dole, z niego się wychodzi. No ale taki anioł, to
pewnie wszystko potrafi.