Anorektyczka
Masz wszystko czego Ci zazdroszczę
A jednak nie masz miłości
Masz wszystko czego bym chciała
A w sercu Twym pustka gości
Masz to czego Ci zazdroszczę
A jednak jesteś sama
Masz wszystko czego bym chciała
A jednak płaczesz od rana
A ja naiwnie zazdrościłam Ci pozorów
Które tak dobrze stwarzałaś
A ja naiwnie zazdrościłam Ci siły
Której nigdy nie miałaś
A ja naiwnie zazdrościłam Ci dumy
Której nigdy nie czułaś
I zawsze zazdrościłam Ci ciała
Które Ty nienawidziłaś
Anorektyczka?
Z pozoru taka idealna
Z pozoru całkiem niebanalna
Anorektyczka?
Z pozoru całkiem poukładana
W rzeczywistości
Wpływu na życie swe nigdy nie miała
Anorektyczka, która krzyczała o pomoc
ciałem
Anorektyczka, którą zawsze tak
podziwiałeś
Anorektyczka, cierpiąca na wszystko czego
się bałeś
Anorektyczka?
pomóc jej nigdy nie umiałeś :(
... Nigdy nie rozumiałam Twojej choroby, śmierci Twej też nie jestem w stanie zrozumieć :(
Komentarze (7)
Żeby zrozumieć tą chorobę, trzeba ją poznać...
Anorektyczki rzadko otwierają się do ludzi, trzeba
umieć do nich dotrzeć, a to jest już sztuka
prawdziwego zrozumienia tej choroby... Ten problem
jest bardzo poważny, a ludzie do tego podchodzą jak do
fanaberii niedowartościwanej osoby. To ostatnie jest
prawdą, ale czy fanaberia? śmierć jest skutkiem tej
naprawdę ciężkiej choroby nie tylko znajdującej się w
psychice... Winę ponosi też społeczeństwo i
wszechobecne trendy... Wiersz nie do końca przemawia
do mnie...
Bardzo smutna historia, przeczytałam z uwagą +++
Trudno komentować wiersz o takiej tematyce. Trochę
dziwnie napisany, może dlatego tak ciężko wypowiedzieć
się, co do jego formy. Cokolwiek napiszę nie będzie to
odpowiednio sprecyzowane. Początek wydawał mi się
tekstem do piosenki, bo powtórka podobnie brzmiących
zdań wskazywałaby na to. Ale opis pod wierszem, już mi
wyjaśnił, że to nie o zazdrść pięknej sylwetki, o
dumę, o pozory. To protest, to krzyk, to apel. Głupia
śmierć. Niepotrzebna. Można czytać i czytać, kolejny
raz i dopiero wówczas dostrzega się to co, autor
zawarł w słowie ANOREKTYCZKA.
zycie potrafi nam przykrosci dodac jednak trzeba miec
nadzieje ze los sie odmieni i mimo wszystko szczescie
zagosci w naszych progach...wiersz smutny ale ciekawy
Niestety taka choroba potrafi zrobić spustoszenie,choć
często lekceważona.Wspaniale zbliżyłaś nam jej grozę
poprzez wrażliwość i świadomość jak pozornie nie
dostrzegane zachowania mogą stać się
tragedią.Pozdrawiam.
Bardzo życiowy wiersz.. Choroba chyba wciąż
'niedoceniana', a przecież straszliwie groźna... Bije
wrażliwość, bije smutek, bije rozpacz i niezrozumienie
z Twych słów. I to nie dziwi, bo niejeden człowiek,
nawet najbardziej światły, może najzwyklej nie być w
stanie tego pojąć. A wszystko, każdy problem jest tak
spłycany... niestety. Szczerze pozdrawiam.
Smutna i niezrozumiała choroba. Dotykasz życiowych
tematów oby tak dalej. Po raz pierwszy spotkałem się z
takiego rodzaju wrażliwością i sposobem opisywania
rzeczywistości. Mnie się podoba. Pozdrawiam