Apogeum przyjemności
Przychodzę nocą do Ciebie..
Skuszony niewinnością..
Wkradnę się w Twoje sny..
Kocham Cię grzeszną miłością..
Zapalone przy łóżku świece..
Ubrania rzucone na podłogę..
W powietrzu zapach perfum..
Twój oddech wskazał mi drogę..
Spojrzałem na Ciebie..
W sennych marzeniach zanurzona..
Całkiem naga..
Tak słodko w poduszkę wtulona..
Nareszcie jesteśmy sami..
Nareszcie we dwoje..
To czego tak bardzo pragnę..
Dziś już będzie moje..
Zbliżyłem się do Ciebie..
Czułem Twego ciała drżenie..
Serce szybciej biło..
Narastało podniecenie..
Całowałem Twoje gładkie uda..
Stopniowo wspinałem się wyżej..
Posmakowałem cudownej wilgoci..
Spełnienie było coraz bliżej..
Pobudzone zmysły..
Szalone pożądanie..
Głośne westchnienia i jęki..
Ciała Twego boskie szczytowanie..
Otworzyłaś oczka swoje..
Pocałowałem usta Twe Kochana..
Przytuliłaś się do mnie..
Kochaliśmy się do rana..
Komentarze (1)
ciekawy utwór o miłości.