Arka kota nie Noego..
Dzisiaj z kotem ustaliłem jak dzielimy się
wypłatą podczas tego też odkryłem że
zarabiam mało na to
Aby on beztrosko leżał a gdy przejść się
zdecyduje jakby jeszcze ktoś nie wiedział
porcelaną już nie częstuje
Wziął sie nawet za talerze płaskie małe i
głębokie i tak powiem całkiem szczerze
szlag mnie trafia już z tym kotem
Nie stłukł tylko miski swojej by nie robić
więcej krzyku lecz ja się najbardziej boję
nie stłukł bo ona z plastiku
Tak wracając do wypłaty gdy sam został na
mieszkaniu to gwałtownie wzrosły straty nie
wiem co już robić draniu
Sąsiad z dołu pływa w arce skoczył dupą na
kran z pralki i tak oto w pięknej walce
kran otwarty tu wystarczył
Skoczył w piątek jakoś z rana gdy nastała
nam sobota sąsiad wywalił drzwi z tarana
ale zastał tylko kota
Komentarze (7)
Lecz gdy glaszczesz w oczka patrzysz no to nawet kiedy
drapie wsztstkokotu dziś wybaczysz
Jeżeli aż do takich incydentów dochodzi to współczuję
kotu właściciela. Myślę, że sposobów jest conajmniej
kilka, pozdrawiam :)
świetny - taki niewinny kotek tylko chce by go głaskać
aż nie do wiary jaki to psotnik:-)
pozdrawiam
Przez kocie psoty sąsiad ma dużo roboty:)urozmaicenie
też potrzebne..pozdrawiam serdecznie.
przy tym kocie, moja trójeczka, to istne aniołki :-)
Aż trudno uwierzyć, że z kota taki niecnota. Coś stłuc
- każdemu się zdarzy, ale zalewć sąsiada, to już duża
przesada. Miłego wieczoru:)
Yari kotek pewno głodny,
eksces był i tak łagodny.
Mnie firanki w pył postrzępił,
jednej myszki nie wytępił.
Fajny wiersz blisko bajki, parę zgrzytów
przeboleje, czyta się wersem szparkim,
gęba wespół już się śmieje.
Miłego dnia YARI.