Artemis
Uciekając przed nim
zamieniła się w czarną perłę,
którą on wyrzucił na samo dno.
Gdy czekała na jego odejście,
ominął ją
taniec tęczy
monolog róży
romans motyli.
Gdy się obudziła
i zrzuciła postać piękna,
odnalazła go
i uśpiła...
pocałunkiem.
Tak sprawiła,
że cierpiał przez wieki,
bo nie widział narodzin jej szczęścia.
A ona już nigdy go nie obudziła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.